Przysiadalność*
Wiersze, wiersze, wiersze, liście, liście, liście
Przysiadalność to stan kiedy nam się chce.
Czyli kiedy nam się nie nie chce.
To ważny stan, który dotyczy tak samo Uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy „Mozaika”, jak i nas, czyli terapeutów oraz każdego mieszkańca planety na literę Z.
Tak więc wyposażeni w poezję (własną oraz klasyczną (czytaj: Asnyk, Mickiewicz, Świetlicki, …)) spotkaliśmy się na terenie Naszego Ośrodka przy ulicy Nałkowskich 78 z pacjentami Oddziału Dziennego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie.
Punktem wyjścia była jesień a punktem wspólnego przejścia poezja.
Wśród podróży, spacerów, wyjść, rozmów, zapomnień i zapamiętań.
Taki czas kiedy się już zatrzymało i siedzi.
Siedzi i słucha.
Słucha i myśli.
Był jeszcze wspólny przystanek na kawę i ciasta napisane w pracowni kulinarnej.
Jeszcze ciągle jest jesień.
3 x J = jabłka, jesień, jeszcze nie ma śniegu.
* Tytuł wpisu został sprowokowany jednym z wierszy odczytanych podczas Naszego Spotkania (Marcin Świetlicki – „Nieprzysiadalność”), który opowiada o stanie kiedy mamy ochotę na nic.