Kolejny rok z seansem filmowym
Nowy rok rozpoczęliśmy z przytupem. Uczestnicy Oddziału nr 2 wybrali się do kina na najbardziej oczekiwany film ostatniego dziesięciolecia: „ Avatar – Istota Wody”.
Kontynuacja Avatara z 2009 roku, to przede wszystkim, wizualne widowisko, które zapiera dech w piersiach. Każdy szczegół dopracowany jest do końca, dosłownie na wszystko poświęcono uwagę, nawet na najmniejsze rybki, czy kwiatuszki pod wodą. Zdjęcia były kręcone w Nowej Zelandii w okolicach Rowu Mariańskiego. Chcąc kręcić sceny pod wodą, reżyser filmu James Cameron, zbudował na planie zdjęciowym zbiornik o głębokości 9 metrów i mieszczący w sobie około 90 tys. galonów (340687 litrów) wody. Zbudował również kamerę 3D, stworzoną specjalnie na potrzeby tego filmu.
Kadr z filmu
Z ekranu aż wylewa się miłość reżysera do wody i oceanu – bezkresu tajemnic, nieokiełznanego żywiołu oraz źródła życia. Dryfując na rozległych wodach Pandory, twórca przemyca w podwodnych kadrach nawiązania do „Moby Dicka„, familijnego „Uwolnić orkę” czy katastroficznego „Titanica„, przepisując fragmenty innych filmów na nowo. Cameron ma słabość do oceanicznych głębin, a ukazywanie piękna podwodnego świata i potęgi żywiołu wody opanował do perfekcji. Nie dziwi więc, że sequel „Avatara”, skupiony wokół plemienia żyjącego w trwałej symbiozie z morzem, jest wizualnym arcydziełem.
Fikcyjna kraina nie tylko odzwierciedla afirmację naszej niesamowitej ziemskiej fauny i flory, ale również cywilizacyjny lęk przed destrukcją planety. Dlatego dbajmy o naszą planetę, póki jest co podziwiać.
Plakat reklamowy filmu