Malarstwo dźwiękowe
Kolejny raz koncert w Filharmonii Lubelskiej w ramach Niedzielnego Poranku Muzycznego po prostu nas zachwycił! Cóż to były za wrażenia!
Tym razem Lubelska Orkiestra Symfoniczna pod batutą Piotra Wijatkowskiego przedstawiłam nam impresjonizm w muzyce. „Clair de Lune” Clauda Debussego wszyscy znają i lubią słuchać, ale to „Noc na Łysej Górze” Modesta Musorgskiego porwała naszych melomanów.
Wiolonczelistka, harfistka, wiolonczelista, Musorgski i Debussy na Łysej Górze
„Noc na Łysej Górze” to znakomicie napisana, skrząca się wszystkimi barwami orkiestry fantazja symfoniczna, w kolejnych swych sekwencjach wyraziście odmalowująca następującą treść: „Podziemny zgiełk nadnaturalnych głosów. Zjawiają się podziemne duchy, a potem sam Lucyfer. Gloryfikacja Czarnoboga i czarna msza. Sabat czarownic. W kulminacyjnym punkcie sabatu dochodzą z dala dźwięki dzwonów wiejskiego kościółka, które rozpraszają duchy ciemności. Świt”.
Z ciekawostek… Partytura „Nocy na Łysej Górze” nosi datę 1886, tymczasem Musorgski zmarł 5 lat wcześniej. Kompozytorem, który utwór ukończył, był jego serdeczny przyjaciel, Mikołaj Rimski-Korsakow. Słowo „ukończył” jest jednak mylące, sugerowałoby bowiem, że miał uprzednio w rękach jakiś „początek”, tudzież „środek”, tymczasem jedyne, czym dysponował, to pochodzące z różnych utworów fragmenty krążące wokół diabelsko-sabatowej tematyki. Więc kto jest kompozytorem?
Ale efekt końcowy, niezależnie od tego kto był faktycznie twórcą, jest zniewalający. Nie dziwi więc fakt, że jest to najczęściej wykonywany utwór symfoniczny.