Wieczorową porą ale nie brunet

Stojący mężczyzna w płaszczu i meloniku patrzący na leżącego na drewnianej podłodze mężczyznę ubranego również w płaszcz i melonik

Scena ze spektaklu „Milenialsi kontra Z – Niskobudżetowa komedia kryminalna” 

Tytuł wpisu przenosi ostrożnie naszą wyobraźnię w niepoważne rejony zarezerwowane między innymi dla Stanisława Barei.
I jest to dobry trop.
Albo przynajmniej jeden z wielu.
Tym razem tropiącymi byli Uczestnicy Klubu Samopomocy „Galeria” oraz „Przystań” a za nos i za rękę wodzili i prowadzili ich dwaj policjanci w płaszczach, kochająca/niekochająca żona, śpiewający mąż oraz gibki czyściciel basenu.
Aktorzy grupy Oł Maj Gad pod szyldem Teatru Centralnego zabrali wszystkich na intensywny spacer po filmowych cytatach słownych i scenicznych funkcjonujących już bardzo dobrze w naszej przestrzeni społecznej. A to wszystko połączone kryminalno – miłosno – muzyczną intrygą. Było więc czasem dosadnie, a czasem nawet… delikatnie. Formuła spektaklu i dialogi sprawiły, że już po kilku minutach trwania przedstawienia czuliśmy się wszyscy jak dobrzy znajomi, połączeni specyficzną więzią stymulowaną naszymi indywidualnymi poczuciami humoru.
Ach – i jeszcze ta romantyczna zbrodnia.

Dziękujemy i polecamy.

„Milenialsi kontra Z – Niskobudżetowa komedia kryminalna” (Centrum Kultury w Lublinie)

Przejdź do treści