Dogoterapia w Oddziale nr 3

Psy od lat są towarzyszami ludzi, więź ta zaczęła się rozwijać ponad 10 000 lat p.n.e.

od kiedy ludzie zaczęli wyruszać na polowania wówczas psy i ludzie stali się nierozłączni.

Pies stał się dla człowieka nie tylko pomocnikiem ale również wiernym przyjacielem. Te wspaniałe zwierzęta dzięki swojemu niezawodnemu węchowi, słuchowi, inteligencji zaczęły być wykorzystywane podczas polowań, wypasu zwierząt czy obrony człowieka.

Psy mają wpływ na nasze samopoczucie. Redukują stres i lęk. Bezwarunkowa psia miłość i oddania mają kojący wpływ na nasze emocje. Przytulanie, głaskanie i zabawa z psem pomagają się nam wyciszyć i odstresować. Dlatego w Oddziale numer 3 cyklicznie odbywają się zajęcia z dogoterapii prowadzone przez Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Potrzebujących Wsparcia IUVO.

Podczas zajęć dogoterapeutycznych w dniach 27 i 29 listopada psimi terapeutami byli: suczka border collie Megi, suczka kundelek Panda, pies kundelek Dino i owczarek staroniemiecki Rin.

Dwie starsze kobiety siedzące w głębokich fotelach i głaszczące dwa psy siedzące przed nimi

Pani Tereska i Pani Wanda przed chwilą dały smaczki Dino i Megi te widząc swoją Panią natychmiast zwróciły się w jej stronę

Starsza kobieta siedząca w fotelu i głaskająca białego długowłosego psa siedzącego przed nią

Pani Hania głaska najbardziej przytulaśną Pandę

Kobieta w okularach podająca smaczek psu z czarną sierścią

Teraz pewnie każdy widzi jakich rozmiarów jest Rin!!!

Krótkowłosa kobieta w czerwono-czarnym swetrze siedząca w fotelu i widoczna przed nią głowa czarnego psa

A teraz każdy pewnie podziwia odwagę Kasi, która z uśmiechem karmi Rina!!!

Zabawy ciąg dalszy…

Uczestnicy z Oddziału numer 1 nie zwolnili tempa i 28 listopada wybrali się na kolejną Zabawę Andrzejkową – tym razem do Bychawy. Organizatorem Andrzejek był Środowiskowy Dom Samopomocy w Bychawie, a sama zabawa odbyła się w Bychawskim Centrum Kultury. Uczestnicy mieli możliwość tańczenia do muzyki granej i śpiewanej na żywo, brali udział we wróżbach andrzejkowych, a także obejrzeli występy Uczestników z ŚDS Bychawa. Pełni wrażeń, pozytywnie zmęczeni i najedzeni, wrócili do Lublina z myślą, że „zabawy nigdy dość”…

Grupa dorosłych osób tańcząca na sali widowiskowej ze sceną w tle

Andrzejki 2024

Duża grupa dorosłych osób tańcząca na sali widowiskowej z oknami po prawej stronie

Wspaniała zabawa

Grupa dorosłych osób podczas zabawy na sali widowiskowej sfotografowana aparatem przechylonym w prawą stronę

Nowe tańce

Zabawy czas…

27 listopada Uczestnicy z Oddziału numer 1 wzięli udział w Andrzejkach organizowanych przez Środowiskowy Dom Samopomocy w Puławach. Zabawa Andrzejkowa odbyła się w Puławskim Parku Naukowo-Technologicznym. Uczestnicy mieli możliwość zintegrowania się z Uczestnikami z różnych Domów Samopomocy z Lubelszczyzny. Oprócz tego brali udział we wróżbach andrzejkowych, tańcach grupowych i w parach, a także skorzystali z pysznego i sycącego poczęstunku. Na koniec każdy Uczestnik mógł wybrać mały prezent – przedmioty i ozdoby wykonane przez Uczestników ŚDS Puławy.

Grupa tańczących osób w dużej sali z szarą wykładziną oraz oknami z poziomymi żaluzjami

Wspólna zabawa

Trzy osoby trzymające się za ręce i tańczące na tle innych osób w dużej sali

W przyjacielskim kręgu

Uśmiechnięty mężczyzna trzymający głowę w ozdobnej i kolorowej ramce z napisem Andrzejki 2024

Andrzejki to jest to

Spacer w Pamięci

Ceglana cerkiew stojąca wśród szarych nagrobków i otoczona wysokimi drzewami bez liści

Cerkiew Świętych Niewiast Niosących Wonności znajdująca się na cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie

Listopad to miesiąc, w którym jakby pamiętamy bardziej.

Częściej sobie przypominamy.

I taki też był spacer Uczestników z Oddziału numer 2 po cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie. Rozmawialiśmy o Tych, których z nami już nie ma i opowiadaliśmy sobie wzajemnie to co pamiętamy.

No właśnie – chodziliśmy po naszych własnych śladach.

Śladach pamięci.

 

 

A liście były ciepłe od swoich kolorów prawie jak świeczki, które zapalaliśmy.

Z wizytą w Muzeum Historii Miasta Lublina

Pomimo nieco ponurej, listopadowej aury Uczestnicy Klubów Samopomocy wybrali się do Muzeum Historii Miasta Lublina będącego oddziałem Muzeum Narodowego Lublinie. Nie wszyscy Uczestnicy wiedzieli, że dobrze znana wszystkim z zewnątrz, charakterystyczna dla naszego miasta XIV – wieczna Brama Krakowska jest siedzibą ciekawego muzeum.

Ceglana brama średniowieczna ukazana w skrócie perspektywicznym od strony prawej przypory

Brama Krakowska po zachodzie słońca

Wewnątrz tego zabytkowego budynku można obejrzeć wystawę stałą „Historia Miasta”, która przedstawia bogate dzieje Lublina od okresu osadniczego ((VI – VII w.) do 1944 roku. Historia naszego miasta ukazana jest poprzez zabytki archeologiczne, ikonograficzne, materiały związane z lokalną działalnością kulturalną, przemysłową a także fotografie i portrety osób związanych z Lublinem.

Uszkodzony dzwon z szesnastego wieku ustawiony na drewnianej ramie i kamiennej posadzce

Dzwon zegarowy odlany w Lublinie w XVI w. umieszczony w Bramie Krakowskiej a uszkodzony w 1944 r.

Krzyż z figurą Chrystusa ułożony w dwuczęściowym futerale wyłożonym czerwonym materiałem

Krzyż z Trybunału Koronnego w Lublinie z XVII w. w ozdobnym futerale

Dziewięć średniowiecznych naczyń ceramicznych różnej wielkości ustawionych na tle ceglanej wnęki i okratowanego otworu okiennego

Naczynia ceramiczne XIII – XVI w. stanowisko archeologiczne wzgórze Staromiejskie

Zabytkowe naczynie do napojów z uchwytem i podnoszoną pokrywą stojące w ceglanej wnęce zamkniętej łukowym oknem

Zabytkowe naczynie do serwowania trunków

Wyjątkową atrakcją tego niezwykłego miejsca jest usytuowanie ekspozycji na kilku kondygnacjach otwartej przestrzeni po której wiodą centralnie umieszczone spiralnie kręcone schody. Wystawa zorganizowana jest w porządku chronologicznym więc wraz z nabieraniem wysokości poznajemy kolejne dzieje Lublina.

Spiralne schody z metalową poręczą widziane z poziomu górnej kondygnacji

Spiralne schody prowadzące na kolejne kondygnacje wystawy

Nagrodą za wspinaczkę na ostatnią kondygnację Bramy Krakowskiej oprócz wiedzy historycznej i wrażeń estetycznych, jest możliwość podziwiania wspaniałej panoramy Lublina z wysokości 36 metrów ponad poziom najbliższej ulicy.

Oświetlona latarniami i wyłożona kostką ulica między osiemnastowiecznymi domami widzianymi z perspektywy lotu ptaka

Panorama Lublina widziana z najwyższej kondygnacji Bramy Krakowskiej

Kolejny raz dzięki zaprzyjaźnionemu historykowi dr. hab. Piotrowi Plisieckiemu nasza wycieczka była ciekawą opowieścią o naszym mieście i wzniesionej w 1341 r. bramie obronnej, która dzieląc losy miasta podlegała przemianom, zniszczeniom i przebudowom a po przeprowadzonych pracach remontowo – konserwatorskich jej wnętrze zaadaptowano dla potrzeb niezwykle urokliwego muzeum.

Spacer w „żółtych płomieniach liści”

W jedno z ostatnich dłuższych popołudni przed zmianą czasu z tzw. letniego na zimowy Uczestnicy Klubu Samopomocy „Przystań” kolejny raz wybrali się nad Zalew Zemborzycki. Korzystając z posezonowego spokoju tego miejsca i pięknej aury nie bez powodu zwanej w Polsce złotą jesienią, cieszyliśmy zmysły ciszą i pięknem opromienionej słońcem przyrody.

Trawiaste nadbrzeże z licznymi drzewami z liśćmi w żółtych pomarańczowych i zielonych kolorach

Las liściasty w płomiennych barwach jesieni

Jak zwykle gdy w pobliżu jest zbiornik wodny, jeden z naszych Uczestników zaprezentował swoją pasję, którą jest codzienne pływanie szczególnie przyjemne gdy woda jest zimna (!).

Mężczyzna w niebieskim czepku płynący w lewą stronę w otwartym zbiorniku wodnym oraz betonowe molo widoczne w tle

Jesienne pływanie w basenie Zalewu Zemborzyckiego

W miłej atmosferze, przy blasku zachodzącego słońca zakończyliśmy tegoroczny sezon wyjść plenerowych.

 

Zachodzące słońce nad taflą zbiornika wodnego z widocznymi kaczkami i ciemnym konturem drzewa po lewej stronie i linią brzegową

Uroki Zalewu przy blasku zachodzącego słońca

Poczuj pozytywne wibrAACje!

Pod takim hasłem 24 października 2024 roku odbył się po raz 11 koncert „AAC-owy Przyjaciel” w Auli Domu Nadziei Caritas Archidiecezji Lubelskiej, obchodzony rokrocznie w październiku – Światowym Miesiącu AAC. Organizatorem wydarzenia był Punkt Przedszkolny i Poradnia Wczesnego Wspomagania Rozwoju „Lolek” przy PSONI Koło w Lublinie.

Uczestnicy Oddziału nr 1 aktywnie wzięli udział w tym wydarzeniu. Nasz teatr „Scena Różnorodności” zaprezentował krótką formę teatralną pt. „Piękne Kaczątko”, na podstawie baśni Jana Christiana Andersena.

Spotkanie było okazją do podzielenia się efektem codziennej pracy terapeutycznej, obserwacją różnych sposobów porozumiewania się użytkowników AAC, okazją do wyrażenia siebie, swoich emocji i przeżyć, konfrontacją „ja” w nieco odmiennej sytuacji społecznej, jak również nawiązania nowych relacji.

Forma sceniczna, w wykonaniu naszych aktorów, dopełniła przekaz komunikacji alternatywnej, jakim był symboliczny tekst obrazkowy opowiadania oraz narracja odczytana za pomocą Mówika (syntezator mowy).

Trzy osoby na wózkach inwalidzkich na scenie w scenografii przypominającej wiejską zagrodęDwie osoby w strojach na wózkach inwalidzkich na scenie w scenografii do Brzydkiego Kaczątka

Pełni skupienia rozpoczynamy spektakl

Nasz występ spotkał się z pozytywną reakcją widowni, która w skupieniu śledziła pokaz „Pięknego Kaczątka”. Aktorzy uważnie słuchali narracji i w całkowitej koncentracji odgrywali kolejne sceny.

Trzy osoby w strojach na scenie w scenografii do Brzydkiego Kaczątka oraz wyświetlone piktogramy na ścianie

Nasi uczestnicy na scenie, w tle tekst obrazkowy opowieści

Reprezentanci Oddziału numer 1 świetnie spisali się na scenie. Początkowe uczucie lekkiego zmieszania i towarzyszącej tremy przysłoniła pełna zaangażowania i emocji gra aktorska.

Dorosła stojąca osoba w stroju ptaka w szarych odcieniach z rękami wyciągniętymi na bokiDwie osoby zwrócone do siebie i trzymające się za rękę w strojach ptaków w białych odcieniach i pomarańczowymi dziobami

Aktorzy Oddziału numer 1 ŚDS "Mozaika" w akcji

Po raz kolejny, w nowej odsłonie, doświadczyliśmy niezapomnianych przeżyć – aktorzy oraz terapeuci. I ponownie przekonaliśmy się, jak wiele energii wyzwala w nas moc AAC! Także tej twórczej.

Grupa osób na scenie ze scenografią do Brzydkiego Kaczątka oraz wyświetlona ilustracja dużego łabędzia na ścianie w tle

Ukłon w kierunku publiczności i podziękowanie za gromkie brawa!

Dogoterapia

Dzięki Stowarzyszeniu Na Rzecz Osób Potrzebujących Wsparcia IUVO w Oddziale numer 3 Środowiskowego Domu Samopomocy „Mozaika” w środy i piątki odbywają się zajęcia z dogoterapii.

Pani Violetta prowadząca zajęcia dogoterapeutyczne 15 i 18 października jak zwykle zadbała o dobrą zabawę uczestników i dobrostan swoich pupili.

Duży pies z czarną sierścią w podskoku a w tle starsze osoby siedzące na brązowych fotelach

Na zdjęciu pies Rin wykonuje podskoki za co oczywiście dostaje nagrodę.

Przednia cześć psa z czarną i białą sierścią średniej długości widziana z prawego boku

Wyobraźcie sobie psa dzwoniącego dzwonkiem. Megi robi to bez trudu. 

Spotkanie z jeżem afrykańskim

Dzięki uprzejmości Pani Marty Wróbel 22 października po raz kolejny w Oddziale numer 3  na ul. Lwowskiej mieliśmy okazję poznać kolejnego egzotycznego zwierzaka jeża afrykańskiego. Naturalnym środowiskiem jeża są sawanny i suche łąki Afryki Środkowej. Jeże afrykańskie są aktywne nocą w ciągu dnia chowają się i śpią. O zmierzchu wyruszają na poszukiwanie pożywienia, jeże żywią się owadami.

Starszy mężczyzna siedzący na zielonym fotelu i głaskający dwoma wyciągniętymi dłońmi jeża trzymanego na białej rękawicy

Na zdjęciu Pan Lechosław głaska jeża, który zwinął się w kulkę.

Dwie starsze kobiety siedzące na zielonych fotelach z których jedna głaska prawą dłonią jeża trzymanego na białej rękawicy

I Pani Tereska postanowiła pogłaskać jeżyka. Widzicie uśmiecha się! Podobno jeże kują, widać nie tak bardzo!

Kobieta z włosami upiętymi do góry siedzi w zielonym fotelu a przed nią na drewnianej podłodze siedzi jeż

Pani Marta opowiada uczestnikom czym żywią się jeże. Widzicie co trzyma w ręku? 

Polska Złota Jesień

Uczestnicy Oddziału nr 2 wykorzystali słoneczną pogodę i wybrali się na spacer nad Zalew Zemborzycki.

Ciemne sylwetki ludzi na tle jasno oświetlonego słońcem zbiornika wodnego

Pogoda tak dopisała, że zrobiliśmy ponad 10 000 kroków! Doszliśmy aż do Zemborzyc! Trudno było się oprzeć grzejącemu słoneczku, żółto-czerwonym drzewom nad brzegiem Zalewu i pięknie mieniącej się wodzie.

Dwie ciemne sylwetki łódek ze zwiniętymi żaglami na tle tafli wody rozjaśnionej światłem słonecznym

Oby jak najdłużej dopisała nam złota polska jesień…

Gęstwina drzew z przewagą liści w kolorze żółtym i pomarańczowym

Skip to content