Diuna: część druga

Dwie ludzkie sylwetki na pierwszym planie widoczne na tle piaszczystej pustyni

...nie tylko piach

W końcu, po trzech latach, doczekaliśmy się!

„Diuna: Część druga” daje jeszcze więcej, niż obiecywała część pierwsza. Reżyser Denis Villeneuve stworzył genialne widowisko!

Jest może trochę mniej namalowanego obrazu kamerą, opowieści muzyką Hansa Zimmera…

Dwie dorosłe postaci idące po piasku i rzucające długie ciemne cienie

Kadr z filmu

Pierwsza część wprowadzała nas do świata Diuny. Druga część to już pełna opowieść filozoficzna – przedstawia zależności pomiędzy:

władzą i religią

sercem i umysłem

jednostką i wspólnotą

człowiekiem i naturą

Widzimy jak jeden człowiek prowadzi całe społeczeństwo do Świętej Wojny. Czy młody Paul Atryda jest bohaterem czy rodzącym się fałszywym mesjaszem? To opowieść jak łatwo można skręcić w kierunku tyranii i zostać antybohaterem.

Film, mimo że jest trzygodzinny, zachwycił nas w każdym aspekcie: muzyki Hansa Zimmera, prowadzenia kamery, gry aktorskiej Timothée Chalameta i Zendayi, Rebecci Ferguson czy Javiera Bardem. I jest Austin Butler jako Feyd Rautha Harkonnen. Rola drugoplanowa, ale godna Oscara!

Sceny batalistyczne i pojedynków na białą broń są obłędne, podobnie jak efekty specjalne i makiety wielkich statków czy pędzących jak pociągi przez pustynię Czerwów.

To wspaniałe widowisko, zachwycający spektakl. Arcydzieło na miarę epoki.

Czekamy na część trzecią, podobno niestety ostatnią!

Skip to content