Prosta historia

Uczestnicy Klubu Samopomocy „Galeria” w Galerii Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych „Przy Bramie” przy Grodzkiej 34.

Udział wzięli: „My” i „Oni” i „My”. „Oni” to (Anna Celińska – Banaszek i Tomasz Banaszek).

Obrazy tych autrów to dwa światy – pierwszy (pana Tomasza), zakorzeniony w wieczornym Lublinie, najczęsciej niebieskim i żółtym od świateł latarni.

Obraz Tomasza Banaszka z nocnym widokiem Lublina

Drugi to postać ludzka (chyba córka) w pejzażu lub na geometrycznym tle oraz liczni przedstawiciele ptasiej fauny.

Obraz Pani Anny Celińskiej - Banaszek

Obrazy malowane w podobnej gamie barwnej skutecznie zacierają granicę pomiedzy pracami obydwojga autorów. Czujemy radość z malowania i słabość do nadużywania ciepłych odcieni i ultramaryny. Niby wszystko jest a czegoś jednak brakuje.  Dopiero rozmawiając tydzień później o tej wystawie odkryliśmy czego – nikt już za bardzo nie pamietał tych obrazów.

i zupełnie inne klimaty

„Wyszyński – zemsta czy przebaczenie”

Uczestnicy Oddziału nr 2 i Klubu Samopomocy „Przystań” oglądali, tym razem w kinie Bajka, losy wojenne kapelana porucznika Stefana Wyszyńskiego, pseudonim „Radwan III”.

Wojenna rzeczywistość stawia jedno ważne pytanie „Jak miłować nieprzyjaciół, kiedy przyszło nam do nich strzelać?”

kadr z filmu - Ksawery Szlenkier w roli Stefana Wyszyńskiego

Widziana w oddali płonąca Warszawa i przynoszone przez wiatr spalone fragmenty Biblii, są kuźnią charakteru dla przyszłego Prymasa Polski.

Wielkim wsparciem dla kapelana Wyszyńskiego była Matka Elżbieta Róża Czacka, którą grała Małgorzata Kożuchowska.

kadr z filmu - Małgorzata Kożuchowska w roli Matki Elżbiety Róży Czackiej

Seans filmowy zakończył się zadumą i podziwem jak w tak ekstremalnych warunkach zachować wiarę w bliźniego i wybaczyć wrogowi.

Cyrkulacje 2021

Finaliści Cyrkulacji 2021 na chwilę przed pokazami indywidualnymi

Niedzielną wieczorową porą, pomimo raczej spokojnego weekendu, Sala Operowa Centrum Spotkania Kultur w Lublinie zamieniła się w salę teatralną, na której uczestnicy Klubu Samopomocy „Galeria” mogli zobaczyć 12 etiud nowego cyrku, które w większości z sekundy na minutę stawały się bardziej spektaklami.

Z emocjami, radością i wzruszeniem.

Po prostu Mmmmm.

W pełnym skupieniu. Bez patrzenia na zegarek. Dwie godziny minęły bardzo szybko. Byliśmy przez chwilę w powietrzu, w górach, na ulicy, w sypialni czy sali balowej.

12 odrębnych podróży

Tak daleko. Tak blisko.

Jeden z finalistów podczas indywidulanej prezentacji podczas finału Cyrkulacji 2021 - Aleksey Smolov

Grupa One Thousand Faces podczas prezentacji

 

 

Źródło zdjęć: https://pl-pl.facebook.com/cyrkulacje/photos/

 

 

Panie Bondzie niech Pan usiądzie

czyli Uczestnicy Oddziału nr 2 w kinie na 007 nr 25.

Zdjęcie kadru z filmu 007 "No time to die"

Z Jamesem B. (ondem) jest jak z zupą p. (omidorową), Większość ludzi zna ten sam przepis ale w każdym domu smakuje ona inaczej.

Z zupą 007 jest podobnie.

Gotowana od 59 lat, pomimo podobnych składników, stanowi 25 pełnoprawnych i pożywnych posiłków.

Danie „Nie czas umierać” (z fr. „Mourir peut attendre”) jemy długo.

Może trochę za dużo surówek/przystawek?

Głównym kucharzem jest Cary Joji Fukunaga, znany z cyklu „Detektyw”. Dzięki temu Bond więcej się zastanawia, mniej się usmiecha a pewnych rzeczy po prostu nie wie. Plany są ciemniejsze, postaci częściej wychodzą z mroku i do niego wracają. Zniknęła cała komiksowa scenografia… ale wszystko działa.

Oczywiście „No time to die” pełne jest też autocytatów, wspomnień, westchnień do poprzednich Bondów.

PS1: Najpiękniejsza turystycznie i krajobrazowo scena to samochodowy pościg po wąskich uliczkach włoskiej Matery.

PS2: Poniżej przestrzenna i działająca na emocje piosenka Louisa Armstronga zamykająca film. Utwór ten już jako muzyczna przyprawa pojawił się w zupie 007 ale 59 lat temu.

… mamy mnóstwo czasu

Wieża Bab do kwadratu

Plakat do wystawy "Wieża Bab²" w Galerii Białej

Uczestnicy Klubu Samopomocy „Galeria” w wieży a może nawet w wierzy?

Zwiedzaliśmy/oglądaliśmy/pytaliśmy/rozmawialiśmy.

W Galerii Białej mieszczącej się w Centrum Kultury w Lublinie.

Cała ekspozycja stanowi rodzaj częściowo odtworzonej wystawy twórczości kobiet z lat 80-tych, która została uaktualniona o prace współczesne.

I jest mniej więcej właśnie jak na wieży Babel.

Bardzo wiele głosów, technik, prac o różnym stopniu zaangażowania i jakości. Niektóre bardzo proste, dziś już mało czytelne.

Inne dekoracyjne, „szybko zapominane” a po drugiej stronie te, które zatrzymują od razu na sobie nasz wzrok i onieśmielają swoją szczerością i odwagą.

Dużo przemyśleń.

Rozmów.

Sztuka Kobiet.

Dziękujemy za inspirację. Polecamy

Fragment magazynu LUXUS z 1981 roku

"Kr(z)ew moich róż" - Obrus Bettiny Bereś oraz obrazy eksponowane w ramach wystawy "Wieża Bab²" 
/zdjęcie ze strony: https://www.facebook.com/GaleriaBialawLublinie/photos/a.399711026761552/4452261341506480/

Na ryby…

„A można i na grzyby
Można i na grzyby
Na grzyby – aromatów pełen las…”
A można i na wrzosy
Kiedy już nie ma rosy…
Zdjęcia od uczestniczki Klubu Samopomocy Galeria
i…
pozdrowienia dla całej MOZAIKI

Karambouniversum

Zdjęcie pracy Łukasza Siatkowskiego wykonane podczas zwiedzania wystawy przez uczestników Klubu Samopomocy Galeria - Środowiskowy Dom Samopomocy "Mozaika" w Lublinie

Czyli Klub Samopomocy „Galeria” + Galeria Art Brut i Łukasz Siatkowski – oglądamy prace oraz rozmawiamy z autorem.

Dużo dobrych emocji.

Dużo i duże prace.

Już sam tytuł wystawy/spotkania mógłby sugerować niepokój i graficzne przesilenie. Jednak po pierwszym wrażeniu znaki graficzne zaczynają działać trochę jak nuty i same z siebie zaczynają budować pełne kompozycje.

My – widzowie też zaczynamy działać i powoli poruszamy się coraz pewniej pomiędzy poszczególnymi płaszczyznami czarno-białych prac. I co najważniejsze – zaczynamy je czytać/odczytywać według swoich indywidualnych map.

Z tego pozornego chaosu wychodzimy w ciszy i z uśmiechem.

Chaosu który daje spokój.

Dziękujemy i polecamy.

Pan Łukasz Siatkowski na tle swoich prac
Skip to content