koTY

Reprodukcja czarno-białej grafiki Andrzeja Kota na szarym papierze

Jak połączyć arteterapię z animaloterapią?

Jak połączyć czytanie poematu Józefa Czechowicza z naszego poprzedniego „wyjścia w miasto” z kolejnym nieplanowanym czytaniem? A to wszystko z treningiem umiejętności społecznych z zakresu spędzania czasu wolnego oraz treningiem rozwijania zainteresowań?

Uczestnicy Klubu Samopomocy „Galeria” skorzystali z nadarzającej się okazji i Sami połączyli wszystkie kropki……………. . A właściwie miejsca.

I co z tego wynikło?

Po prostu Kot.

Andrzej.

Tym razem to Warsztaty Kultury i projekcje dwóch filmów o artyście, który mimowolnie łączy wszystkich mieszkańców Lublina właśnie swoimi „kotami”. To dwa filmy połączone osobistymi mapami wspomnień Grzegorza Linkowskiego i Jarosława Koziary. Mapami z rozbudowanymi legendami, szczytami, drogami „do” i „z”, wyżynami i obniżeniami terenu. Mapami opisanymi Literami Andrzeja Kota. Alfabetem, który właściwie odczytuje się bez czytania.

A jeśli już nawet czyta, to i tak każdemu wychodzą z niego inne WYRAZy.

Wielkanocne przedstawienie przedszkolaków

W poświąteczny czwartek 4 kwietnia w naszym ŚDS odbyło się przedstawienie wielkanocne. Mali aktorzy z Zespołu Przedszkolnego nr 2 przy ul. Farbiarskiej 8 wystawili wspaniałe przedstawienie. Dziękujemy Paniom nauczycielkom i dzieciom za ogrom pracy jaki włożyli w przygotowanie tego barwnego przedstawienia! Brawa dla przedszkolaków za śliczne wykonanie!

Czworo dzieci w pomieszczeniu ubranych w żółte t-shirty czerwone rajstopy i czerwone chustki na głowach

Jak myślicie co to za taniec? Kaczuszki…..

Nie…

To taniec kurek wielkanocnych

Grupa dzieci w wieku przedszkolnym  ubrana w kolorowe stroje i stojąca w półkolu w pomieszczeniu

Przedszkolaki w pięknych strojach śpiewają piosenki o Świętach Wielkanocnych

Grupa dzieci w wieku przedszkolnymi i starszych kobiet siedząca w dużych zielonych fotelach

Nie mogło zabraknąć zdjęcia grupowego. Mali goście wnieśli do naszego ŚDS mnóstwo radości, ciepła i wdzięku

Egzotyczny gość w Mozaice

Kobieta z ciemnymi włosami upiętymi w kok ubrana w czarny podkoszulek i mająca czerwonego węża oplecionego dookoła szyi

Dzięki uprzejmości i zaangażowaniu Pani Marty Wróbel mieliśmy okazję przeżyć coś niezwykłego. Pierwszy dzień po świętach przywitał uczestników Oddziału numer 3 zadziwiający gość. Wąż zbożowy, należący do najpopularniejszych gadów hodowlanych. W środowisku naturalnym występuje w środkowych i południowo-wschodnich rejonach Stanów Zjednoczonych. Pani Marta przedstawiła nam wiele ciekawostek dotyczących tego wspaniałego gada.

Dziękujemy bardzo, bardzo serdecznie!!!

Dwie starsze kobiety siedzące w fotelach i jedna z nich trzyma żywego węża w dłoniach

Pani Hania nie miała żadnego problemu żeby zaprzyjaźnić się z Długim bo tak ma na imię nasz dzisiejszy gość.

Kobieta w szarym ubraniu siedząca na miękkim fotelu i mająca czerwonego węża wokół szyi

Na zdjęciu Pani Kasia. Wystarczy spojrzeć ile radości sprawiła nam Pani Marta przyjeżdżając do nas z Długim.

My w mieście — miasto w nas.

Taki obraz

Druk okolicznościowy na czarnym papierze dedykowany Józefowi Czechowiczowi z fragmentem jego wiersza


Pewnie każde z miast chciałoby mieć o sobie piosenkę. Dobry wiersz, który ktoś zna i nie musi się wstydzić, że go pamięta.
Jak wiemy z piosenkami bywa bardzo różnie. Najczęściej po prostu nie za dobrze.

Do masowej wyobraźni statystycznego i niestatystycznego Polaka udało się przebić zaledwie kilku utworom.
Mamy „Sen o Warszawie” Czesława Niemena i „Warszawę” T.Love.
Są też, mniej popularne ale dobre, „Miasto Kraków” zespołu Homo Twist, „Kraków” Myslovitz oraz  „Ezoteryczny Poznań” zespołu Pidżama Porno. Gdzieś tam jeszcze daleko słychać  Lady Pank i „Stację Warszawa”.

I piosenkę o pewnym osiedlu w Warszawie o nazwie „Chomiczówka”

Z utworów bardziej przestrzenno-topograficzno-poetyckich warto wspomnieć o kolejowo-miłosnej balladzie „O Kutno” Jeremiego Przybory. Z zwracającym uwagę słowem „wyprałoś”.

Wśród przykładów mniej udanych artystycznie prowadzi „Miłość w Zakopanem” wiadomego autora oraz „Ustrzyki” KSU.

Itp, itdItp, itd, itd

A gdzie w tym wszystkim jest Lublin?
W masowej, muzycznej wyobraźni odnajdujemy, co prawda częstochowski ale rym, „…w kinie w Lublinie…” zespołu Brathanki.

Tylko tyle?
Mistrzowska pomoc przychodzi ze strony Józefa Czechowicza.
To właśnie jego osoba zaprowadziła uczestników Klubu Samopomocy „Galeria” do ośrodka „Brama Grodzka-Teatr NN”.

Spotkanie odbyło się w ramach obchodów 121 rocznicy urodzin pisarza. Od wielu już lat brama, dosłownie „brama i jej wnętrze” przypomina o tej dacie indywidualnym i grupowym czytaniem „Poematu o mieście Lublinie” oraz wspomnieniami grupy gości, których ożywia i otwiera wspólne hasło-klucz: Lublin.
Podobnie było i tym razem.

Sześć dorosłych osób siedzących na słabo oświetlonej scenie i publiczność widziana od tyłu

„Poemat o mieście Lublinie” został odczytany na siedem głosów indywidualnych i jeden grupowy (z naszym skromnym udziałem).
Na chwilę wskoczyliśmy do głębokiego basenu wypełnionego słowami, wspomnieniami i wyznaniami.
Józef Czechowicz ponownie przypomniał nam o sobie jako światło- i mroczno- czuły fotograf, który naświetla papier literami, prześwietla poszczególne bramy, ulice i dachy.
A na czas spotkania otwiera w Nas szeroko okna i zapala światło księżyca.

Dziękujemy

 

♫♪ TAJEMNICZA HARFA ♪♫

Jedna, dwie… a może jednak dziesięć!

Uczestnicy oddziału 1 i 2 mieli ostatnio możliwość usłyszeć właśnie 10 harf, i to jednocześnie, w ramach Niedzielnego Poranku Muzycznego w Lubelskiej Filharmonii.

Cztery hafy i granatowe krzesła stojące na drewnianej scenie

czteRY harFY

W pierwszej części koncertu prezentował się duet „Duo Viaggante” w osobach Aleksandra Głuch – skrzyzpce i Justyna Hebda – harfa. Panie wykonały trzy utwory, między innymi „Fantazję na skrzypce i harfę” Camille Saint-Saënsa. W drugiej części koncertu uczniowie lubelskich szkół muzycznych prezentowali się w duetach , triach a na koniec cała dziesiątka jednocześnie wykonała m.in. „Poranek” z suity Edvarda Griega.

Z niecierpliwością czekamy na następny koncert z cyklu Niedzielny Poranek Muzyczny.

Do zobaczenia w kwietniu!

Diuna: część druga

Dwie ludzkie sylwetki na pierwszym planie widoczne na tle piaszczystej pustyni

...nie tylko piach

W końcu, po trzech latach, doczekaliśmy się!

„Diuna: Część druga” daje jeszcze więcej, niż obiecywała część pierwsza. Reżyser Denis Villeneuve stworzył genialne widowisko!

Jest może trochę mniej namalowanego obrazu kamerą, opowieści muzyką Hansa Zimmera…

Dwie dorosłe postaci idące po piasku i rzucające długie ciemne cienie

Kadr z filmu

Pierwsza część wprowadzała nas do świata Diuny. Druga część to już pełna opowieść filozoficzna – przedstawia zależności pomiędzy:

władzą i religią

sercem i umysłem

jednostką i wspólnotą

człowiekiem i naturą

Widzimy jak jeden człowiek prowadzi całe społeczeństwo do Świętej Wojny. Czy młody Paul Atryda jest bohaterem czy rodzącym się fałszywym mesjaszem? To opowieść jak łatwo można skręcić w kierunku tyranii i zostać antybohaterem.

Film, mimo że jest trzygodzinny, zachwycił nas w każdym aspekcie: muzyki Hansa Zimmera, prowadzenia kamery, gry aktorskiej Timothée Chalameta i Zendayi, Rebecci Ferguson czy Javiera Bardem. I jest Austin Butler jako Feyd Rautha Harkonnen. Rola drugoplanowa, ale godna Oscara!

Sceny batalistyczne i pojedynków na białą broń są obłędne, podobnie jak efekty specjalne i makiety wielkich statków czy pędzących jak pociągi przez pustynię Czerwów.

To wspaniałe widowisko, zachwycający spektakl. Arcydzieło na miarę epoki.

Czekamy na część trzecią, podobno niestety ostatnią!

Koncert terapeutyczny

Duża ilość osób na czerwonych krzesłach ustawionych na przeciwko siedzącego również na krześle mężczyzny ze skrzypcami

Zasłuchani w muzyce

Wibracja odpowiednio skomponowanego dźwięku uzdrawia w naturalny, łagodny i pozbawiony presji sposób. Dociera zarówno do naszej świadomości, porusza emocje, jak i bezpośrednio oddziałuje na tkanki narządowe. Subtelnie porusza w nas energię i sprawia, że zaczyna ona harmonijnie współgrać ze wszystkimi cząstkami tworzącymi nasz organizm.

W piątek 15 marca w Oddziale numer 1 odbył się kolejny koncert terapeutyczny z „Z muzyką za pan brat…”. W koncercie wziął udział muzykoterapeuta Andrzej Franczuk – pracownik ŚDS. Był to koncert grany na żywo na skrzypcach. Ten instrument potrafi swoimi wibracjami poruszyć każdą duszę człowieczą. Pan Andrzej wykonywał utwory znanych kompozytorów muzyki filmowej, rozrywkowej i klasycznej. Słuchacze usłyszeli 16 zróżnicowanych, a ułożonych terapeutycznie utworów od „Ave Maria” J. S. Bacha / Ch. Gounoda przez „Chi Mai” E. Morricone, „Love Story” F. Lai, „Memory” A. L. Webbera, Walc z „Nocy i dni” W. Kazaneckiego po „My Way” F. Sinatry. Wszyscy wyszli z koncertu zrelaksowani i uśmiechnięci.

Duża ilość osób na czerwonych krzesłach  patrząca w stronę mężczyzny ze skrzypcami siedzącego również na krześle

Wszyscy pozytywnie reagowali na wibracje skrzypiec

Łysy mężczyzna w okularach grający na skrzypcach na tle okna zasłoniętego jasna roletą

Od "Ave Maria" przez "Chi Mai" E. Morricone do "My Way"

Oddział nr 2+Ping+Pong = 2 i 3 miejsce

Hala sportowa z rozstawionymi zielonymi stołami i zawodnicy grający w tenisa stołowego

Dnia 12 marca Uczestnicy Oddziału nr 2 wyjechali do Bełżyc. Właśnie w tym mieście na hali sportowej Centrum Kultury Fizycznej i Sportu organizowany był Integracyjny Turniej Tenisa Stołowego o Puchar Starosty Lubelskiego 2024. Inicjatorem rozgrywek było Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Wspierania Osób z Niepełnosprawnością „Świetlik” działające w Matczynie.

Uczestnicy Naszego Ośrodka konkurowali z reprezentantami Domów Pomocy Społecznej oraz Warsztatów Terapii Zajęciowej z całego województwa. Turniej rozegrano na bardzo wysokim poziomie. Uczestnicy ŚDS-u musieli wygrać wiele meczów, aby dojść do zaszczytnych miejsc. Nasza reprezentantka zdobyła drugie miejsce w rywalizacji kobiet. Natomiast w rywalizacji mężczyzn możemy pochwalić się trzecim miejscem!

Przez cały turniej panowała sportowa rywalizacja i dopisywały nam dobre humory. Dziękujemy bardzo za zaproszenie i miłe przyjęcie. Mamy też nadzieję, że spotkamy się za rok!

Hala sportowa z rozstawionymi zielonymi stołami i zawodnicy grający w tenisa stołowego

Dzień Kobiet i nie tylko…

8 marca 2024 roku Uczestnicy Oddziału nr 2 przy ulicy Nałkowskich 78 w ramach uczczenia święta Dnia Kobiet odwiedzili wystawę archiwalnych pocztówek lubelskich w Galerii Teatru NN.

Wystawa miała wymowny tytuł „Ściskam Ciebie i całuję…”, a zaprezentowane karty pochodziły z kolekcji Małgorzaty Bieleckiej-Hołdy. Wśród nich były pocztówki wydane na początku XX wieku przez czołowe lubelskie księgarnie, domy wydawnicze, stowarzyszenia oraz karty drukowane w czasach okupacji rosyjskiej i austriackiej. Uczestnicy mogli również obejrzeć pocztówki z fotografiami Jana Bułhaka oraz propagandowe karty z czasu II wojny światowej jak też powojenne reprodukcje zdjęć Edwarda Falkowskiego.

Dwie czarno-białe pocztówki z początku XX wieku przedstawiające budynki szkoły handlowej i sądu obwodowego w Lublinie

Dawny Lublin przedstawiający Szkołę handlową oraz Sąd obwodowy 

Dwie czarno-białe pocztówki z początku XX wieku przedstawiające budynki Starego Miasta w Lublinie

Pocztówki na podstawie fotografii Jana Bułhaka ukazujące ulicę Szambelańską oraz Dom Sobieskiego w Rynku 

Czarno-biała pocztówka z panoramą dawnego Lublina i dwoma krowami nad rzeką na pierwszym planie

Widok znad Bystrzycy w Lublinie według fotografii Edwarda Falkowskiego

Czarno-biała pocztówka z ulicą dawnego Lublina oklejona znaczkami i z pieczęciami w języku niemieckim

Propagandowa pocztówka z czasu II wojny światowej ukazująca Krakowskie Przedmieście 

Ten mile spędzony czas zakończyliśmy spacerem po uroczym, pełnym słońca Starym Mieście.

Fragment ulicy Dominikańskiej w Lublinie oświetlony ostrym światłem słonecznym

Kamienice Starego Miasta 
Skip to content